Xbox One pokonało PlayStation 4 w listopadzie. Co dalej?
Rynek konsol nowych generacji jest warty miliardów dolarów, więc nie powinna nas dziwić zaciekła walka dwóch głównych konkurentów, czyli Sony i Microsoftu. Ten pierwszy wystartował z uprzywilejowanej pozycji, bowiem marketingowcy z Redmond narobili sporo bałaganu jeszcze przed premierą swojego urządzenia - japońska firma po prostu milczała lub uderzała w słabe punkty przeciwnika, dzięki czemu pierwsze miesiące wyglądały tragiczne dla Xboxa One. Powodem słabej sprzedaży konsoli z Ameryki była także podwyższona cena, która obejmowała również dodatkowy sensor ruchu Kinect. Nie każdy zgodził się na taką politykę Microsoftu, przez co PlayStation 4 tańsze o 100 dolarów sprzedawało się znacznie lepiej pomimo braku wspomnianego elementu.
Sony zaczyna czuć oddech swojego konkurenta na plecach.
W tym roku Xbox One można było nareszcie kupić bez obowiązkowego dodatku, dzięki czemu Microsoft zaczął nadrabiać straty do Sony - teraz po kilku miesiącach zmienionej strategii widać pierwsze efekty polityki korporacji z Redmond. Jak się okazuje, listopad był jednym z najlepszym okresów dla Xboxa One, bowiem wspomniana konsola miała wyprzedzić swojego przeciwnika o 400 tysięcy sprzedanych egzemplarzy w Stanach Zjednoczonych.
A wszystko to dzięki atrakcyjnym ofertom z najnowszymi grami - Sony na razie nie odpowiedziało bezpośrednio na strategię Microsoftu i trzyma się sztywno swojej polityki. Każdy kij ma dwa końce i na pewno bardzo dobrze wie o tym producent Xboxa One... Zwiększona sprzedaż nie musi wcale oznaczać zwiększonych dochodów, gdyż Microsoft stosuje obecnie agresywne wyceny wpływające na opłacalność całego biznesu. Wygląda jednak na to, że okres świąteczny również będzie należał do konsoli spod zielonego znaku.
Źródło: KitGuru