Test myszki Genesis Zircon X – jubileuszowa, limitowana edycja gryzonia, który zaskakuje na każdym kroku
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test Genesis Zircon X – jubileuszowa edycja gamingowego gryzonia
- 2 - FAQ - Słowniczek pojęć i terminologia dotycząca myszy
- 3 - Genesis Zircon X – Pierwsze wrażenie, wygląd i jakość wykonania
- 4 - Genesis Zircon X – Oprogramowanie
- 5 - Genesis Zircon X – Testy i użytkowanie
- 6 - Genesis Zircon X – Podsumowanie
Genesis Zircon X – Testy i użytkowanie
Jak zauważyłam na poprzednich stronach, Genesis Zircon X to mysz niewielka i symetryczna. Choć osobiście nie przepadam za mniejszymi gryzoniami, to z jubileuszowym modelem marki Genesis pracowało i grało mi się zaskakująco dobrze. W każdym razie dużo lepiej niż np. z wspomnianą już myszą SteelSeries Prime Mini. Mimo że sama nie mam zbyt dużej dłoni, to kształt Zircon X wymuszał na mnie chwyt fingertip. M.in. dlatego, że kciuk oraz mały palec układają się tak, aby symetrycznie, obustronnie ściskać gryzonia. Żeby była jasność - nie jest to najwygodniejsza, najbardziej ergonomiczna mysz na świecie, ale gwarantuje pewność chwytu i precyzję działania. Takie właśnie wnioski mogłam wyciągnąć po kilkunastu meczach zarówno w CS:GO, jak i w CoD: Warzone. Mogę jeszcze dodać, że zastosowany tu sensor PixArt PMW 3370 w najmniejszym nawet stopniu nie ustępuje innym tzw. topowym czujnikom, nawet jeśli chodzi o kompetytywne giercowanie domowe. Jakby nie było, Zircon X niejednokrotnie pozwolił mi na ukończenie meczy w czołówce tabeli oraz z wyróżnieniem Sokole Oko czy Wprawny Strzelec. Sensor jest nie tylko precyzyjny, ale ma przy tym przyjemny, raczej płynny feeling (ale w żadnym razie nie "ospały"). W Genesis Zircon X polubiłam także twardość kliku (4/5), dość niski skok (2/5) oraz równie krótką drogę powrotną przycisku. Także przyciski boczne zostały ulokowane w przemyślanym miejscu - nie tylko nie zawadzamy o nie przypadkowo podczas gry, ale są także nieco od siebie oddzielone, dzięki czemu ich nie pomylimy. Ich skok jest przy tym raczej miękki, wysoki oraz cichy. Cichutki jest także scroll, z wyraźnymi skokami, choć samo jego wciśnięcie jest już głośniejsze i wymaga nieco więcej siły. Wracając jeszcze na chwilę do przycisków głównych - te są również raczej głośnawe (4/5), ale z nutą niskiego "chrupnięcia", czyli tak, jak lubię.
A teraz pora na testy mniej praktyczne, ale nie mniej ważne. Zacznijmy od interpolacji. Jest to zjawisko, które polega na sztucznym dodawaniu przez oprogramowanie układowe pikseli w linii, pomiędzy pikselami zarejestrowanymi przez czujnik. W ten sposób zwiększa się prędkość poruszania się kursora po ekranie. Dzięki temu, mysz mająca nieinterpolowaną rozdzielczość maksymalną na poziomie 1600 DPI, poprzez interpolacje co drugiego piksela, może poruszać kursorem tak, jak by działała z czułością 3200 DPI. Wadą tego rozwiązania jest spadek precyzji działania, często pogorszone czucie płynności pracy kursora i co najważniejsze niemożliwość przesunięcie kursora o co jeden piksel na ekranie. Jak w owym teście wypadła recenzowana mysz? Testy wykazały, że sensor PizArt PMW 3370 nie interpoluje aż do samego końca, a więc do rozdzielczości na poziomie 19000 DPI. Brawo.
Predykcja, czyli sztuczne przyciąganie kursora do osi x lub y, podobnie jak interpolacja może przeszkadzać zarówno w graniu jak i w zabawie grafiką - zamiast generować idealne koła czy faliste ruchy, spłaszcza je utrudniając grę lub pracę. Testując predykcję przy ustawieniach rozdzielczości na poziomie 800 DPI (screen z efektami poniżej), można zaobserwować, że model Zircon X nie ma poważniejszych problemów z przyciąganiem kątowym. Gwoli ścisłości - wszystkie testy wykonywane były podczas połączenia bezprzewodowego.
Jitter. Sporo modeli pracujących na wyższych ustawieniach DPI ma problemy z rysowaniem prostych linii pozbawionych zakłóceń. Wynika to m.in. z nierówności podkładek materiałowych, jednak te najlepsze konstrukcje posiadają mechanizmy niwelujące to zjawisko. Testy myszki Zircon X wykazały brak jitteru do samego końca, a więc do wartości 19 tys. DPI.
LOD. Na sam koniec sprawdźmy jeszcze parametr LOD, czyli wysokość, na której kursor przestaje reagować na ruch. Wysokość tę mierzymy za pomocą płyt CD podkładanych pod ślizgacze - im mniej płyt, tym lepszy wynik testu. W przypadku myszy Genesis Zircon X, kursor przestał odpowiadać już na wysokości jednej zaledwie płyty. Kolejny test zdany wzorowo.
Bateria. Producent sugeruje, iż jedno naładowanie gryzonia powinno pozwalać na 80 godzin pracy. Moje pomiary wykazały, iż zostawiwszy podświetlony jedynie scroll, mysz jest w stanie działać przez około 65 godzin. Niestety nie dane mi było testować myszy na tyle długo, aby sprawdzić inne scenariusze, jednak myślę, że zmniejszenie częstotliwości raportowania czujnika oraz wygaszenie scrolla pozwoliłoby wydłużyć czas pracy właśnie do sugerowanych 80 godzin. Jeśli zaś chodzi o ładowanie gryzonia, to trwa ono równe 2,5 godziny.
Sesji fotograficznej myszy Zircon X towarzyszyła podkładka Genesis Carbon 700 Maxi. Jest to wodoodporna podkładka typu speed, wykonana z wytrzymałego materiału Cordura. Podkładkę możemy sprezentować sobie w dwóch rozmiarach: 920 mm x 420 mm i 450 mm x 400 mm.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test Genesis Zircon X – jubileuszowa edycja gamingowego gryzonia
- 2 - FAQ - Słowniczek pojęć i terminologia dotycząca myszy
- 3 - Genesis Zircon X – Pierwsze wrażenie, wygląd i jakość wykonania
- 4 - Genesis Zircon X – Oprogramowanie
- 5 - Genesis Zircon X – Testy i użytkowanie
- 6 - Genesis Zircon X – Podsumowanie