AMD Radeon RX Vega pozuje do zdjęć w dwóch różnych wersjach
Na nowe high-endowe Radeony czekamy już bardzo długo. Niestety, ostatnie przecieki wydajności wskazują na to, że otrzymamy rywala dla zaledwie GeForce'a GTX 1080 i 1070, a więc topowych Pascali sprzed ponad roku - pozycja kart GTX 1080 Ti czy Titana X(p) pozostanie zatem niezagrożona. Wiele też wskazuje na to, że to nie jedyne rozczarowanie w kwestii Vegi, bowiem nic zapowiada, by były to tanie i opłacalne układy. Cóż, szkoda, ale poczekajmy jeszcze chwilę - w końcu premiera tuż tuż i za niedługo będziemy będziemy już pewni, z czym mamy do czynienia. Na pocieszenie po tych wszystkich niezbyt optymistycznych przeciekach mamy dla Was zdjęcia nowych Radeonów. Co tu dużo mówić, prezentują się wyśmienicie!
Nowe Radeony z zewnątrz prezentują się naprawdę ładnie. Chcielibyśmy, by podobnie było w kwestii wydajności, poboru prądu i opłacalności - to zweryfikujemy już niebawem.
Widoczny powyżej model to Radeon RX Vega z chłodzeniem powietrznym. Design nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem, bowiem bardzo podobnie wygląda Vega Frontier Edition, która swój debiut ma już za sobą. Mamy tutaj srebrną, aluminiową obudowę chłodzenia z czerwonym logo Vegi, wentylator promieniowy oraz dodające uroku miejscowe podświetlenie LED. Całość wygląda doprawdy świetnie - z jednej strony prosto i minimalistycznie, z drugiej stylowo i bardzo prestiżowo (ach, ten sześcianik z literką R...). Karta zasilana jest przez dwa złącza zasilające 8-pin. Jeśli chodzi o złącza wideo, na śledziu znajdziemy trzy porty DisplayPort i jedno HDMI.
Znamy wygląd referencyjnych układów AMD Radeon RX Vega
Drugi zaprezentowany przez AMD model to Radeon RX Vega Liquid Edition, a więc karta z chłodzeniem wodnym. Względem opisanej powyżej konstrukcji nie mamy tutaj zatem bezpośrednio zainstalowanego wentylatora, jednak poza tym wygląd niemal się nie różni. Mamy tutaj osobny wentylator o średnicy 120 mm oraz rury prowadzące do chłodnicy. Jak więc widać, nowe Radeony z zewnątrz prezentują się naprawdę ładnie. Chcielibyśmy, by podobnie było w kwestii wydajności, poboru prądu i opłacalności - to będziemy mogli zweryfikować już niebawem. Bądźcie czujni!